13 maja 2016

Samotność

Hej J
Jak widać staram się wrócić do pisania. Wymyśliłam… w sumie to możliwe, że mi się przyśniło, bo pomysł obmyślałam w łóżku. Wracając, spróbuję stworzyć taki cykl, który będzie jednostrzałowy. W sensie, nie określam ile części napiszę, bo w początkowym zamyśle była jedna, aczkolwiek stwierdziłam, że mogę to rozwinąć. Nie będę objaśniać na czym to polega, no bo jeśli przeczytacie, to raczej sami zobaczycie o co chodzi.
Zapraszam :3



Samotność
           


Ucieczka
           
            Szła korytarzami, które nigdy nie miały prawa się skończyć. Bezustannie zakręcały, wiły i krzyżowały się. Były puste i ciemne, co nie dodawało jej otuchy. Zaczęła biec, chciała uciec z tego przeklętego miejsca. Zauważyła pochodnię świecącą w oddali. Stwierdziła, że to może być jej szansa na wyjście. Jednak im szybciej biegła, tym dalej od światła się znajdowała. To jakby los bawił się z nią w tylko jemu znaną grę, z bardzo pokręconymi zasadami, których nie raczył jej wyjaśnić. Nagle blask zaczął robić się coraz większy. Nastąpiła wszechobecna jasność…


Introwersja

            Pojawiła się na samym środku ulicy ledwo unikając potrącenia przez samochód. Zaczęła pośpiesznie kierować się chodnikiem w tylko sobie znanym kierunku. Czuła na sobie spojrzenia ludzi, jednak nigdy nie miała odwagi patrzeć wprost na nich. Nie mogła nikogo zaczepić i porozmawiać, czy choćby pomachać ręką. Była ona jedna. A tłum nie istniał. Przynajmniej tak się czuła i było jej to na rękę.  Kierunek jej spaceru był oczywisty: Jak najdalej od cywilizacji.


Odosobnienie

            Las. Spokojny, cichy, prawie nienaruszony ludzką ręką. Tutaj zawsze czuła się swobodnie, z daleka od tego całego miejskiego zgiełku i chaosu. I co najważniejsze - od ludzi. Jednak teraz nie czuła tej swobody. Jakby ktoś za nią szedł i obserwował każdy jej krok. Nie miała pojęcia kto to może być, niczego wcześniej nie zauważyła. Zaczęła wpadać w lekką panikę, nie mogła pozwolić na zakłócenie spokoju jej – od tylu lat – własnego miejsca. Przyspieszyła tempo i zaczęła lawirować między drzewami w nadziei, że zgubi nieproszonego gościa.


Uwolnienie

            Udało się, a przynajmniej na to wyglądało. Nie słyszała już żadnych kroków ani oddechów. Ponownie była sama. Pogubiła się już w tym wszystkim. Sama nie wiedziała, czy chce żeby zawsze tak było. Czasami pojawiała się myśl, żeby przełamać swoją naturę i choć raz w życiu nie czuć się odrzucona. Czasem było to już nie do zniesienia. Jednak zawsze znalazło się więcej „przeciw” niż „za”. Uciekając dotarła do klifu. Był on całkiem spory na co najmniej pół kilometra w dół. Pod nim rozciągało się morze. Westchnęła z podziwu, ponieważ widok był przepiękny, a nigdy wcześniej nie dotarła do tej części lasu. Nagle poczuła zimny oddech na karku i dłoń na ramieniu. Powoli odwróciła się do postaci i stanęła twarzą w twarz….



Spokój

             …Z samą sobą. Jedyną różnicą w ich wyglądzie były oczy. Ona miała szmaragdowo zielone, natomiast jej druga wersja niebieskie niczym morskie fale. Patrzyły na nią smutno. Były przepełnione bólem, ale dlaczego? Złapała ją za ramiona i z całej siły zrzuciła z klifu. Ostatnim co udało się jej zobaczyć było to smutne spojrzenie pełne łez. Nie rozumiała o co chodzi. Skoro to zrobiła specjalnie, to czemu płakała?
Wpadła do wody. Usilnie próbowała utrzymać ostatki powietrza. Walczyła o życie jak nigdy i nagle przyszło jej do głowy pytanie. Po co? Skoro życie było dla niej tak męczące, czemu po prostu nie odpuści? Nie umiała pływać, więc prędzej czy później i tak utonie. Otworzyła usta i wypuściła resztki tlenu. Na początku chciała usilnie sprawić, aby wróciło, jednak woda zaczęła zalewać jej płuca i nagle poczuła coś, czego nie doświadczyła już od dawna. Spokój.





*****


Mam nadzieję, że się wam spodoba, sama jeszcze do końca nie wiem co o tym myśleć. Po tej długiej przerwie w pisaniu ciężko mi teraz się w tym na nowo połapać, ale mam nadzieję, że z czasem mi się uda opanować tą umiejętność no i mam nadzieję, że ją rozwinę. Po części po to  założyłam bloga. To nie przedłużając – dajcie znać co o tym sądzicie w komentarzach. Miłego dnia, nocy, kiedy tam to czytacie :*    

                                                                                                                                   
cMoony

3 komentarze:

  1. Podoba mi się. Masz ładny styl pisania. Brzmi to trochę, jak film "Mroczne cienie". Chociaż one są swego rodzaju mroczną komedią.
    Na klifie podobieństwa się kończą, więc nie bd się nad tym rozwodzić.

    Zauważyłam tylko jeden kawałek do poprawki:
    "Nie umiała pływać, więc prędzej czy później i tak utonie – nie umie pływać."
    Nie pasuje mi tu czas teraźniejszy. I jest tak jakby powtórzenie...

    Tak poza tym to jest świetne.
    Mi$ka
    hakuna-muhimu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej dzięki, bo chyba po prostu tą drugą część zapomniałam usunąć. I dzięki za miłe słowa :D

      Usuń
  2. 57 yrs old Structural Analysis Engineer Phil Kinzel, hailing from Igloolik enjoys watching movies like Joe Strummer: The Future Is Unwritten and Kabaddi. Took a trip to Monastery and Site of the Escurial and drives a Jaguar D-Type. polaczone z

    OdpowiedzUsuń