5 grudnia 2015

Zapracowana

Witam ponownie :)

Nie wiem jak myślą nauczyciele, ale nie jest to zbyt korzystne dla mnie.
Tak jak przez ostatnie dwa miesiące prawie nic nie było, tak teraz wszystko zbiera się na okres "przedświąteczny"
W przyszłym tygodniu mam jakieś 4 sprawdziany,sonet do recytacji, świetną lekturę, jaką są "Dziady cz.III", oraz przeczytanie lektury dodatkowej (na tą akurat nie narzekam, bo jest nią książka pt. "Opowieści niesamowite" E. A. Poe) i napisanie na jej temat pracę.

Ehhh....

Niedługo święta, a co za tym idzie wolne (jeeeeej :D ), czyli będę mogła czytać co chcę, ile chcę i nie będę musiała pisać o tym pracy ani wkuwać na pamięć.

Miałam ostatnio kilka przemyśleń dotyczących mojego trybu życia. Tak się składa, że w gimnazjum chodziłam do klasy o profilu sportowym i jakby nie było ogarnęłam się wtedy, jadałam zdrowo i tyle ile było trzeba. No i miałam czas na ćwiczenia, jak nie na wf'ie, to sama w domu jakie fitness, czy po prostu bieganie.
A teraz trochę ciężko znaleźć mi na to czas. Tak, nie mam czasu na jedzenie. Może to głupio brzmi, ale głównie chodzi mi o to w jaki sposób to teraz u mnie przebiega. Rano zazwyczaj nie mam czasu żeby zjeść cokolwiek. W szkole faszeruje się jabłkami, a w domu coś tam zjem, jeśli będę głodna.

To nie jest zdrowe, bo mimo, że jem mało (co jest bardzo niezdrowe dla organizmu), to nie jem regularnie, a tym bardziej nie zwracam uwagi co jem, byle zjeść coś szybkiego i prostego.
Z ćwiczeniami też ciężko, ale mam nadzieję, że po świętach będę miała więcej czasu dla siebie i w końcu uda mi się zacząć coś konkretnego, bo nie pasuje mi ten tryb życia "na szybko"

No i brak pozytywnej energii nie jest dobry, a gdy się ćwiczy lub po prostu robi coś co wymaga ruchu/zmęczenia, to nasze ciało produkuje jej tyle, że spokojnie możemy się nią dzielić z innymi.
Dlatego zachęcam do ćwiczeń jeśli tego jeszcze nie robicie, bo to jest na prawdę fajna sprawa :D

Na koniec dodam tylko


                                                              NUTĘ NA DZIŚ