Hej J
Jak widać staram się wrócić do pisania.
Wymyśliłam… w sumie to możliwe, że mi się przyśniło, bo pomysł obmyślałam w
łóżku. Wracając, spróbuję stworzyć taki cykl, który będzie jednostrzałowy. W
sensie, nie określam ile części napiszę, bo w początkowym zamyśle była jedna,
aczkolwiek stwierdziłam, że mogę to rozwinąć. Nie będę objaśniać na czym to
polega, no bo jeśli przeczytacie, to raczej sami zobaczycie o co chodzi.
Zapraszam :3
Samotność
Ucieczka
Szła korytarzami, które nigdy nie
miały prawa się skończyć. Bezustannie zakręcały, wiły i krzyżowały się. Były
puste i ciemne, co nie dodawało jej otuchy. Zaczęła biec, chciała uciec z tego
przeklętego miejsca. Zauważyła pochodnię świecącą w oddali. Stwierdziła, że to
może być jej szansa na wyjście. Jednak im szybciej biegła, tym dalej od światła
się znajdowała. To jakby los bawił się z nią w tylko jemu znaną grę, z bardzo
pokręconymi zasadami, których nie raczył jej wyjaśnić. Nagle blask zaczął robić
się coraz większy. Nastąpiła wszechobecna jasność…
Introwersja
Pojawiła się na samym środku ulicy
ledwo unikając potrącenia przez samochód. Zaczęła pośpiesznie kierować się chodnikiem
w tylko sobie znanym kierunku. Czuła na sobie spojrzenia ludzi, jednak nigdy
nie miała odwagi patrzeć wprost na nich. Nie mogła nikogo zaczepić i
porozmawiać, czy choćby pomachać ręką. Była ona jedna. A tłum nie istniał.
Przynajmniej tak się czuła i było jej to na rękę. Kierunek jej spaceru był oczywisty: Jak
najdalej od cywilizacji.
Odosobnienie
Las. Spokojny, cichy, prawie
nienaruszony ludzką ręką. Tutaj zawsze czuła się swobodnie, z daleka od tego
całego miejskiego zgiełku i chaosu. I co najważniejsze - od ludzi. Jednak teraz
nie czuła tej swobody. Jakby ktoś za nią szedł i obserwował każdy jej krok. Nie
miała pojęcia kto to może być, niczego wcześniej nie zauważyła. Zaczęła wpadać
w lekką panikę, nie mogła pozwolić na zakłócenie spokoju jej – od tylu lat –
własnego miejsca. Przyspieszyła tempo i zaczęła lawirować między drzewami w
nadziei, że zgubi nieproszonego gościa.
Uwolnienie
Udało się, a przynajmniej na to
wyglądało. Nie słyszała już żadnych kroków ani oddechów. Ponownie była sama. Pogubiła
się już w tym wszystkim. Sama nie wiedziała, czy chce żeby zawsze tak było.
Czasami pojawiała się myśl, żeby przełamać swoją naturę i choć raz w życiu nie
czuć się odrzucona. Czasem było to już nie do zniesienia. Jednak zawsze znalazło
się więcej „przeciw” niż „za”. Uciekając dotarła do klifu. Był on całkiem spory
na co najmniej pół kilometra w dół. Pod nim rozciągało się morze. Westchnęła z
podziwu, ponieważ widok był przepiękny, a nigdy wcześniej nie dotarła do tej
części lasu. Nagle poczuła zimny oddech na karku i dłoń na ramieniu. Powoli odwróciła
się do postaci i stanęła twarzą w twarz….
Spokój
…Z samą sobą. Jedyną różnicą w ich wyglądzie
były oczy. Ona miała szmaragdowo zielone, natomiast jej druga wersja niebieskie
niczym morskie fale. Patrzyły na nią smutno. Były przepełnione bólem, ale
dlaczego? Złapała ją za ramiona i z całej siły zrzuciła z klifu. Ostatnim co udało
się jej zobaczyć było to smutne spojrzenie pełne łez. Nie rozumiała o co
chodzi. Skoro to zrobiła specjalnie, to czemu płakała?
Wpadła do
wody. Usilnie próbowała utrzymać ostatki powietrza. Walczyła o życie jak nigdy
i nagle przyszło jej do głowy pytanie. Po co? Skoro życie było dla niej tak
męczące, czemu po prostu nie odpuści? Nie umiała pływać, więc prędzej czy później
i tak utonie. Otworzyła usta i wypuściła resztki tlenu. Na
początku chciała usilnie sprawić, aby wróciło, jednak woda zaczęła zalewać jej
płuca i nagle poczuła coś, czego nie doświadczyła już od dawna. Spokój.
*****
Mam
nadzieję, że się wam spodoba, sama jeszcze do końca nie wiem co o tym myśleć.
Po tej długiej przerwie w pisaniu ciężko mi teraz się w tym na nowo połapać,
ale mam nadzieję, że z czasem mi się uda opanować tą umiejętność no i mam
nadzieję, że ją rozwinę. Po części po to założyłam bloga. To nie przedłużając – dajcie znać
co o tym sądzicie w komentarzach. Miłego dnia, nocy, kiedy tam to czytacie :*
cMoony
Podoba mi się. Masz ładny styl pisania. Brzmi to trochę, jak film "Mroczne cienie". Chociaż one są swego rodzaju mroczną komedią.
OdpowiedzUsuńNa klifie podobieństwa się kończą, więc nie bd się nad tym rozwodzić.
Zauważyłam tylko jeden kawałek do poprawki:
"Nie umiała pływać, więc prędzej czy później i tak utonie – nie umie pływać."
Nie pasuje mi tu czas teraźniejszy. I jest tak jakby powtórzenie...
Tak poza tym to jest świetne.
Mi$ka
hakuna-muhimu.blogspot.com
Jej dzięki, bo chyba po prostu tą drugą część zapomniałam usunąć. I dzięki za miłe słowa :D
Usuń57 yrs old Structural Analysis Engineer Phil Kinzel, hailing from Igloolik enjoys watching movies like Joe Strummer: The Future Is Unwritten and Kabaddi. Took a trip to Monastery and Site of the Escurial and drives a Jaguar D-Type. polaczone z
OdpowiedzUsuń