Witam wszystkich, którzy to
czytają :D
Dostałam na święta kilka książek
i jedna z nich jest tematem dzisiejszego wpisu.
Jak można się domyślić po
tytule jest to książka „Magnus Chase i
bogowie Asgardu: Miecz Lata”
Jako wierna i zapalona fanka
Ricka Riordana od razu za nią złapałam z nadzieją, że się nie rozczaruję.
I się nie rozczarowałam :D
Postaram się nie spilerować, ale
nic nie obiecuję :v

Od początku polubiłam
sarkastyczną naturę głównego bohatera Magnusa i pokochałam go prawie tak jak Percy Jacksona, jednak jego
chyba u mnie nic nie przebije <3 Jednak w Magnusie podoba mi się to
realistyczne podejście do życia. Trochę przeszedł kiedy po śmierci matki przez
dwa lata tułał się po Bostonie jako bezdomny, jednak dał radę, a do tego to
była dla niego lekcja, której zapewne nigdy nie zapomni. Prawie dostałam zawału jak zobaczyłam zdanie: „nienawidzę
niebieskiego”. O bogowie Magnus, czemu mi to robisz?
Wracając, fabuła była bardzo
ciekawa. Kiedy tylko dowiedziałam się, że będzie dotyczyła nordyckiej mitologii
(a jest to jedna z moich ulubionych) zaczęłam się zastanawiać jak autor to
wszystko przedstawi. Według mnie wyszło
bardzo dobrze, bez wahania mogę powiedzieć, że jest to jedna z moich ulubionych
książek wujka Ricka. A tak się składa,
iż ciężko mi wybrać te najukochańsze, ale mogę do nich zaliczyć „Percy Jackson:
Złodziej Pioruna”, „Percy Jackson: Ostatni Olimpijczyk”, „Olimpijscy Herosi:
Dom Hadesa”, „Olimpijscy Herosi: Krew Olimpu” i teraz jeszcze Magnus (kolejność
przypadkowa lub też chronologiczna, nie mogę wybrać mojego ulubionego dziecka)
Magnusa przeczytałam dość
szybko, mimo szkoły i „Wiedźmina”, który wołał ciągle: „zagraj, no weź, bo będę
za karę lagować”, jednak to co się działo w tej książce za bardzo mnie
ciekawiło i stanęło na tym, że po prostu czytałam kiedy tylko miałam ku temu
sposobność.
Nie tylko główny bohater przykuł
moją uwagę. Rick ma dar do tworzenia wspaniałych drugoplanowych postaci takich
jak Hearthstone i Blitzen :3 Uwielbiam duety, a ten jest wyjątkowo udany.
Oczywiście fandom już zrobił z nich parę (chociaż tak szczerze to podczas
czytania nie doszukałam się podtekstów, ale może nie czytałam uważnie).Nie mam
nic przeciwko temu, a nawet uważam, że to strasznie słodka para, ale po prostu
ja się tego nie doszukałam no :c Jak już
wspomniałam dla mnie są świetnym duetem o świetnych charakterach i kocham ich
obu <3

Co do Sam to miałam mieszane
uczucia, jako, że jest ona córką Lokiego, jednak nie powinno się oceniać ludzi
po pozorach ani tym bardziej po ich krewnych. Samira udowodniła, że jej
przebiegły ojciec nie był na tyle sprytny, aby przeciągnąć ją na swoją stronę. Okazała
się lojalna Odynowi i - po kilku dniach zdarzeń, przez które prawie się
pozabijali – całkiem przyjaźnie nastawiona do Magnusa. Nawet ją polubiłam,
chociaż mi ciężko jest poczuć sympatię
to żeńskich postaci. Nie to, żebym była uprzedzona, ale po prostu większość
damskich postaci wykreowana jest w taki sposób, że mnie po prostu irytują
niemiłosiernie. Albo są zbyt pewne siebie i potem płaczą, że zrobiły coś nie tak, albo narzekają na
każdy szczegół, który im nie pasuję i wymądrzają się na każdy temat, a jak przyjdzie
co do czego to nie wiedzą jak się za to zabrać. Jednak z postaciami
wykreowanymi przez Ricka nie miałam z tym problemu (no w większości). Polubiłam
Annabeth i jeszcze kilka innych, a teraz także
Sam :)

A skoro już o Ann wspomniałam,
strasznie spodobał mi się rozdział, w którym umówiła się z kuzynem i założyli
się o to, kto ma bardziej pokręcone życie. Szkoda, że nie było momentu, w
którym Annabeth podsumowuje wszystko co
przeszła i opisanie miny jej kuzyna, która zapewne byłaby ciekawa :D
Nie chce dużo spoilerować ale była tam wielka wiewiórka, gadający miecz i hidżab niewidka no wiecie, normalne sprawy.

Podsumowując książka mnie nie zawiodła, a nawet jest jedną z moich ulubionych. Nie mogę się doczekać kolejnych części, które wypełnią tą potworną pustkę w moim sercu, którą czuję, od kiedy
skończyłam czytać . Polecam każdemu fanowi twórczości Ricka Riordana :D
OGŁOSZENIA:
Ustaliłam, że fajnie by było
wstawiać notki regularnie, jednak może nie być to łatwe biorąc pod uwagę to, że
mam dużo lekcji, nauki, obowiązków itp. Póki co mam trochę wolnego czasu , więc
postaram się dzisiaj napisać jeszcze kilka wpisów na zapas i będę je wstawiać.
Na początek spróbuję pisać dwie notki na tydzień, jeśli mi się uda
to zwiększę ilość :3
Póki co przewiduję na niedzielę paplaninę
o „Gwiezdnych Wojnach”, ja taki zapalony fan i bym, nie napisała? :D
Także pozdrawiam ciepło i zapraszam na przesłuchanie:
Nuta na
dziś: